Cytat:
Napisał jarozza
Mam pytanie jak pracował ci silnik na tym kolektorze chodzi mi o dźwięk silnika czy by jakby klank dizla ?
|
Mam podobny problem z kolektorem i u mnie właśnie z silnika wydobywał się jakby "klank dizla".
Jutro zamierzam wymontować kolektor i go obejrzeć, spodziewam się luzów na klapkach.
Jeżeli chcesz tymczasowo pozbyć się tych odgłosów, to nie zdejmuj wężyka podciśnieniowego, tylko rozepnij cięgno sterujące przepustnicami (jak zerkniesz na kolektor w obszarze za przepustnicą i silniczkiem krokowym to widać taką bańkę z wystającym plastikowym cięgnem). Fakt, że u mnie rozpięło się samoczynnie i chciałem je spiąć, żeby było jak chciała fabryka, ale właśnie jak to połączyłem (cięgno z taką plastikową kulką połączoną z drutem klapek kolektora) to zamiast cichego benzyniaka usłyszałem diesla, tak strasznie zaczęło klekotać. Jako tymczasowe rozwiązanie właśnie, czym prędzej rozpiąłem to cięgno i jest cicho.
Tak przy okazji: w celu sprawdzenia czy to cięgno działa (jest ono sterowane przewodem podciśnieniowym wchodzącym od spodu), należy uruchomić silnik, otworzyć maskę, namierzyć wzrokowo to cięgno i pobawić się przepustnicą (gazem). Przy gwałtownym dodaniu gazu (wcale nie chodzi o wysokie obroty tylko o taki zdecydowany ruch przepustnicą) w kolektorze wytwarza się większe ciśnienie, które właśnie uruchamia nasze cięgno i rusza klapkami kolektora. Jest jakaś pseudo zmienna charakterystyka dolotu, a chodzi po prostu o to, żeby przy takim gwałtownym dodaniu gazu, podać więcej powietrza do głowicy. Ot i cała filozofia.
Czytałem artykuł o tym, że można te awaryjne klapki wymontować z kolektora przez co tracimy co prawda tą funkcjonalność dodatkowej mocy przy gwałtownym wciśnięciu gazu (jak ktoś nie ma za ciężkiej nogi to nawet nie zauważy), ale zyskujemy cichszy silnik i spokojną głowę jeżeli chodzi o potencjalne zassanie uszkodzonych klapek do głowicy i poważne uszkodzenie jednostki napędowej.
Ups, trochę za bardzo się rozpisałem...
Pozdrawiam
Zapomniałem jeszcze dopisać istotnego szczegółu.
W trakcie normalnej pracy, bańka sterująca cięgnem, trzyma to cięgno w pozycji "na dole" czyli obraca tą ośkę z klapkami zgodnie z ruchem wskazówek zegara (i właśnie u mnie takiej pozycji klekocze).
Przy gwałtownym dodaniu gazu, bańka sterująca wypycha cięgno "do góry" i na chwilę obraca ośkę z klapkami przeciwnie do ruchu wskazówek zegara.
Po rozpięciu cięgna (o czym pisałem w poprzednim poście), cięgno jest dalej trzymane w pozycji "na dole", a tą ośkę z klapkami należy podepchnąć do góry (z resztą ona sama chyba idzie do góry) i wówczas klekotanie cichnie.
P.S. w ASO chcą za nowy kolektor coś koło 1100zł + koszty wymiany => na pewno się nie skuszę, albo będę regenerował albo wyciągam całkowicie te klapki.